Przedsiębiorca ma prawo wybrać taką strukturę swojej działalności, która ograniczy jego zobowiązania podatkowe

Jeśli podatnikowi przysługuje wybór pomiędzy dwiema czynnościami, to nie ma on obowiązku wyboru tej, z którą wiąże się obowiązek zapłaty najwyższej kwoty VAT. Przeciwnie, ma prawo wybrać taką strukturę swojej działalności, dzięki której ograniczy swoje zobowiązania podatkowe – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach w sprawie przedsiębiorcy oskarżonego o udział w karuzeli VAT (wyrok z 27 czerwca 2022 r., sygn. akt I SA/Gl 878/21).

Zarzut uczestnictwa w karuzeli VAT

W sprawie jednej z firm ze Śląska, naczelnik urzędu celno-skarbowego, a za nim dyrektor izby administracji skarbowej, stwierdzili, że nie mogła ona w kwietniu 2016 r. nabyć od polskiego kontrahenta towaru za cenę ponad 528 000 zł brutto, zawierającą 23% VAT (czyli 121 000 zł) i odsprzedać go za 562 000 zł, z 0% stawką VAT, odbiorcy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Właśnie o zwrot kwoty ponad 121 000 zł VAT wystąpił podatnik.

W ocenie organów, prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą przedsiębiorca, z uwagi na rozmiary swojej firmy, m.in. brak zatrudnionych pracowników, nie mógł w rzeczywistości przeprowadzać transakcji o tak znacznej wartości. Na tej podstawie organ podatkowy wysnuł wniosek, że przedsiębiorca był świadomym ogniwem oszustwa podatkowego karuzeli VAT, nabywając elektronikę, czyli towar z tzw. branży wrażliwej, najbardziej narażonej na próbę wyłudzeń VAT, od dostawcy, co do którego inny organ skarbowy ustalił, iż uczestniczył w 2015 r. w łańcuchu transakcji mających na celu wyłudzenie VAT. Organy podniosły również, że przedsiębiorca nabywał towar po cenie znacznie wyższej niż rynkowa. To również zdaniem fiskusa świadczyło o fakturowaniu zakwestionowanych transakcji jedynie celem uzyskania znacznego zwrotu VAT dzięki odsprzedaży towaru z zerową stawką.

Decydujące ustalenia poczyniono nie wobec przedsiębiorcy, a jego kontrahenta

Przedsiębiorca wniósł skargę do sądu. Pełnomocnicy firmy, mec. Robert Nogacki i adwokat Paweł Chmielowiec z Kancelarii Prawnej Skarbiec, zarzucili organom, że oparły się w swoich ustaleniach na cenach towarów przedstawionych przez tylko jednego dystrybutora, podczas gdy takich dystrybutorów sprzętu elektronicznego było wielu. Rozbieżność oferowanych na rynku cen była bardzo duża, a cena za jaką oskarżony oszustwo przedsiębiorca nabywał towar o mieściła się w tych widełkach. Jednak najważniejszy zarzut skargi dotyczył tego, że fiskus zamiast przeciw przedsiębiorcy zebrał dowody przeciw jego kontrahentowi.

Organy podatkowe wykorzystały przeciwko przedsiębiorcy głównie ustalenia dokonane w niepotwierdzonej prawomocnym rozstrzygnięciem decyzji wymiarowej, wydanej wobec jedynego, w dodatku jednorazowego dostawcy towaru, przy czym ustalenia te w ogóle nie dotyczyły skontrolowanego w przedmiotowym postępowaniu okresu, ani też samej zakwestionowanej przez organy transakcji. Ta decyzja nie mogła być więc dowodem w postępowaniu przeciw mojemu klientowi – komentuje mec. Robert Nogacki, właściciel Kancelarii Prawnej Skarbiec.

Przedsiębiorca nie był uczestnikiem karuzeli

Sąd uchylił zaskarżoną decyzję skarbówki, przychylając się do stanowiska przedsiębiorcy, że nie działał on w ramach karuzeli podatkowej. Z zebranego materiału dowodowego nie wynika również, że działania jego kontrahentów na wcześniejszym i późniejszym etapie obrotu za okres objęty zaskarżoną decyzją były niezgodne z prawem. Sąd uznał, że organy naruszyły prawo pozbawiając przedsiębiorcę prawa do odliczenia VAT z zakwestionowanej faktury zakupowej, błędnie uznając, że stwierdza ona czynności, które nie zostały dokonane, a więc i dalsza odsprzedaż nie mogła mieć miejsca. Do odpłatnej sprzedaży doszło, i to przy zachowaniu oczekiwanej staranności kupieckiej.

Przedsiębiorcy nie mają obowiązku wyboru jak najwyższej formy opodatkowania

W uzasadnieniu swojego wyroku WSA w Gliwicach zwrócił uwagę na bardzo ważną dla przedsiębiorców i całego obrotu gospodarczo-prawnego kwestię. Przywołując regulacje unijnej dyrektywy VAT stwierdził, że przedsiębiorca podejmując transakcje, przy których ma wybór pomiędzy czynnością opodatkowaną a zwolnioną, nie ma obowiązku wyboru tej, z którą wiąże się konieczność zapłaty najwyższej kwoty VAT. Wręcz przeciwnie, może wybrać taką formę działalności, dzięki której ograniczy swoje zobowiązanie podatkowe.

Podsumowanie

Nagminną praktyką organów podatkowych jest opieranie się na ustaleniach poczynionych w sprawie innych podmiotów, do tego za inne okresy niż dotyczące konkretnych rozliczeń przedsiębiorców oskarżanych o oszustwa. Taka praktyka podciągnięcia działań przedsiębiorców pod paragraf niejednokrotnie już została potępiona przez sądy. W lipcu 2020 r. WSA w Białymstoku stanął po stronie firmy, którą organy podatkowe próbowały wmanewrować w oszustwo: „… organ podatkowy niejako z góry założył, że skarżąca jest świadomym uczestnikiem karuzeli podatkowej i starał się działalność skarżącej dopasować do z góry przyjętego, oszukańczego schematu transakcji pozornych” (wyrok z 22.07.2020 r., sygn. akt I SA/Bk 203/20).

W omawianym wyroku gliwicki sąd przypomniał, że organy podatkowe kwestionując prawo do odliczenia VAT mogą powoływać się na zasadę zakazu nadużycia prawa wyłącznie, gdy nadużycie jest ewidentne, a ingerencja w sposób prowadzenia działalności gospodarczej nie nosi znamion nadmiernej. Powyższe wynika z nakazu zachowania neutralności systemu VAT i działania w oparciu o zasadę pewności prawa, która wymaga, aby stosowanie regulacji wspólnotowych było przewidywalne dla podmiotów działających w obrocie gospodarczym.

Pierwsza ze wspomnianych reguł, czyli zasada neutralności podatkowej, była wielokrotnie omawiana przez TSUE. Choć z jego wyroków wynika, że wszelkie ograniczenia tego prawa, które ze swej natury niweczą neutralność, mają charakter wyjątkowy i muszą mieć wyraźne oparcie w przepisach – w Polsce gros sporów podatkowych dotyczy prawa do odliczenia VAT. Zaś decyzje niekorzystne dla podatników nie są wydawane wobec sprzedawców, którzy po zrealizowaniu transakcji i wystawieniu faktury nie rozliczyli podatku, a głównie wobec nabywców, którzy naliczony podatek uwzględnili w swoich rejestrach VAT.

Ta naganna praktyka krajowych organów podatkowych wymaga pilnej zmiany – gdyż prowadzi do wieloletnich sporów, praktycznie uniemożliwiających prowadzenie dalszej działalności gospodarczej, a finalnie trafiających przed WSA/NSA. W obliczu zaistnienia takiej sytuacji podatnikom pozostaje szukać pomocy u profesjonalnych pełnomocników, którzy podpowiedzą, czy w danych okolicznościach organy opierają swoje uznanie na właściwym materiale dowodowym, dotyczącym transakcji objętych kontrolą. Zasadne jest wnioskowanie o wyłączenie z akt sprawy dowodów, które tych wymogów nie spełniają, lub o przyłączenie zbywcy towaru do prowadzonego postępowania, by mógł zabrać głos w całej sprawie (np. na podst. art. 166 Ordynacji podatkowej).

Autor: Kancelaria Prawna Skarbiec specjalizująca się w doradztwie prawnym, podatkowym oraz strategicznym dla przedsiębiorców

Prawo w Polsce

Zarówno działy prawne, jak i kancelarie stoją przed rosnącą presją na innym froncie – dotyczącym zatrudnienia i „zatrzymania” utalentowanych pracowników. Zjawisko to nabiera znaczenia w kontekście nowych wymagań i oczekiwań większości specjalistów, że organizacje będą korzystały z technologii oraz wspierały preferowany przez nich tryb pracy: hybrydowy lub w pełni zdalny.

Mimo postępującej „Wielkiej rezygnacji” (globalny trend odchodzenia z pracy m.in. z powodu pandemii) okazuje się, że większość organizacji nie spełnia oczekiwań pracowników. Z tego powodu aż 70% ankietowanych prawników korporacyjnych i 58% kancelaryjnych twierdzi, że prawdopodobnie odejdzie z pracy w przyszłym roku.

Co więcej, badanie Future Ready Lawyer 2022 odnotowało znaczny wzrost liczby organizacji, które ponownie sprawdzają, kto i w jaki sposób pracuje. Oznacza to, że działy prawne oraz kancelarie coraz częściej wykorzystują różnego rodzaju rozwiązania – od pracowników kontraktowych po alternatywnych dostawców usług prawnych (ALSPs) oraz asystentów prawnych i paralegals.

Blisko 80 proc. polskich kancelarii prawnych oczekuje, że ich biznes urośnie w bieżącym roku. Prawnicy na potęgę inwestują także w nowe technologie – już obecnie ze specjalistycznego oprogramowania wspomagającego działania kancelarii korzysta pond dwie trzecie z nich, a plany dotyczące wdrożenia takiego rozwiązania ma co czwarta spośród tych kancelarii, które jeszcze z takiego narzędzia nie korzystają.

5 najważniejszych trendów, które mają wpływ na większość kancelarii i działów prawnych, to:

  • rosnące znaczenie technologii prawniczej (LegalTech)
  • radzenie sobie ze zwiększoną ilością i złożonością informacji
  • wychodzenie naprzeciw zmieniającym się oczekiwaniom klientów/managerów
  • nacisk na poprawę wydajności/produktywności
  • wzrost liczby alternatywnych dostawców usług prawnych.

Rosnące znaczenie technologii prawniczej pozostaje wiodącym i przybierającym na znaczeniu trendem od kilku ostatnich lat. Obecnie 79% prawników zgłasza go jako wiodący, w porównaniu do 77% w 2021 r. Jednak tylko 35% ankietowanych jest bardzo dobrze przygotowanych do radzenia sobie z tym priorytetem.

Najbardziej dynamicznie rozwijającym się trendem jest insourcing w działach prawnych ‒ na poziomie 76%, co oznacza wzrost o 7 punktów. Jednak, pomimo tego skoku, tylko 32% prawników uważa, że ich organizacja jest bardzo dobrze przygotowana do radzenia sobie z tym trendem.

Cieszy, że prawnicy zgłaszają stopniową poprawę swojej gotowości do sprostania każdemu z trendów określonych w badaniu (ogólnie wzrost o 2–3 punkty od 2021 r.). Jednak obecnie tylko 36% lub mniej uważa, że ich kancelarie i działy prawne są bardzo dobrze przygotowane do radzenia sobie z każdym wyzwaniem.

W Polsce zainteresowanie studiami prawniczymi wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. Na większości uczelni prawo jest wciąż w czołówce najchętniej wybieranych kierunków studiów. Ponadto coraz więcej uczelni, zarówno prywatnych, jak i państwowych, oferuje studia prawnicze.

Znaczne zainteresowanie studiami prawniczymi w polskim społeczeństwie wynika z istniejącego przekonanie o elitarności studiów prawniczych. Kandydatów na studia nie zniechęca duża konkurencja na rynku ani też pięć lat jednolitych studiów i konieczność dalszej 3-letniej nauki na aplikacji, ponieważ wierzą, że zdobędą zawód, który pozwoli im na spełnienie swoich aspiracji. Zwłaszcza, że dzisiaj znacznie łatwiej jest się dostać na aplikacje prawnicze niż ponad 10 lat temu.

Rzeczywistość jest jednak tak, że wielu absolwentów wydziałów prawniczych, głównie z mniej renomowanych uczelni, ma problemy z odnalezieniem się na rynku pracy.

Porównując jednak rynek polski do amerykańskiego należy podkreślić, że w Stanach Zjednoczonych liczba prawników w stosunku do liczby mieszkańców jest prawie 3-krotnie większa w porównaniu do Polski. W Stanach zjednoczonych 1 prawnik z uprawnieniami przypada na około 250 mieszkańców, w Polsce na około 730  mieszkańców. Daleko nam więc jeszcze do nasycenia rynku prawnikami na poziomie Stanów Zjednoczonych. Jednak na naszym rynku usług prawniczych zaledwie na przestrzeni ostatnich 10 lat liczba prawników z uprawnieniami się praktycznie podwoiła. Za tak gwałtownym wzrostem liczby prawników nie idzie w parze niestety wzrost świadomości prawnej społeczeństwa, a w tym samym wzrost skłonności do korzystania z pomocy prawnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *